wtorek, 10 kwietnia 2018

Warwick Castle deszczową porą


Lubię zaśmiecać sobie jeden do tego celu przeznaczony email, zapisując się do subskrypcji różnych atrakcji, aby otrzymywać od nich wszelakie info. Często w ten sposób dowiadujemy się o zniżkach, promocjach, nietypowych wystawach itp. Tym razem był to email z informacją o uroczystościach świętowania 950 lecia Zamku Warwick, z tej oto okazji bilety były dużo tańsze. Cena normalnego biletu kupowanego przez internet wynosi Ł18 + Ł4 do The Dungeon, na wejściu już wynosi Ł27, nam za osobę wyszło po Ł12.50 łącznie z The Dungeon. Opłacało się i tym razem. Bilety na dojazd z Londynu do Warwick kupiliśmy 2 tygodnie wcześniej ze strony oferującej tańsze połączenia pociągowe- Trainline, wyniosły one nas w dwie strony na dwie osoby całe Ł10,15.
Polecam oczywiście używanie kart zniżkowych na przejazdy pociągami po UK. Bilety do Zamku i na pociąg to nie jedyne nasze wydatki, nie obyło się bez zakupu magnesu na lodówkę dla mnie i miecza dla panicza :P 
Jedzonko i picie jak zwykle zabieramy ze sobą, ewentualnie wstępujemy dokupić coś jak zabraknie lub gdy chcemy spróbować lokalnych smakołyków.

                             

Na terenie Zamku była też dodatkowo płatna atrakcja-strzelanie z łuku, 12 strzał za Ł5.00 albo 6 strzał za Ł3.00. 

                                                                                                            







Szkoła władania mieczem oraz spotkanie z Wilhelmem Zdobywcą były  o określonych godzinach , trzeba było mieć swój miecz albo kupić w sklepie z pamiątkami. Atrakcja wliczona w cenę biletu.







Zaraz po wejściu na teren Zamkowy po lewej stronie mijamy plac zabaw, potem dalej troszkę mamy labirynt. Na początku labiryntu można pobrać paszport, do którego wciskamy sobie kolejne pieczątki przy kolejnych atrakcjach, aby potem w sklepie z pamiątkami odebrać nagrodę, czyli taka odznakę.
Z wielu odwiedzonych przez  nas labiryntów położonych na terenie różnych atrakcji ten był zdecydowanie najciekawszy. Eksponaty będące  w labiryncie zaciekawiły młodego, a najbardziej waga do sprawdzania czarownic, oraz wojenne okopy. Wygrana a raczej przegrana w teście wagowym na wiedźmę należała do mnie haha. Bardzo przejrzyste tablice informacyjne o eksponatach. 







Oczywiście nie odpuszczamy fotki w dybach. Podążamy na ok,50 minutowa wycieczkę strachu. The Dungeon- interakcja z żywymi aktorami i efektami specjalnymi  daje niezłego stracha hehe.  Takie mroczne opowieści o dawnych latach na Zamku, uczestniczenie w tym zwiedzających, mroczne korytarze, dziwne dźwięki, ruszające się siedzenia i strzelające w nogi kulki powietrza. Doskonała rozrywka na początek zwiedzania, takie wczucie się w klimat. 



O ustalonych godzinach odbywają się pokazy ptaków drapieżnych, które potem możemy podziwiać w takich kontenerach specjalnie dla nich przystosowanych. Pokaz lotów orłów był super ale patrzenie na nie w tych klatkach nie było mile. Cale dnie wystawione na pokaz dla ludzi, mające dla siebie jakieś 2m na 3m, przywiązane sznurem do metalowych poręczy. Chciałoby się je wszystkie stamtąd wypuścić i dać im wolność.




Zamek Warwick został wybudowany w drewnie w 1068 roku na polecenie Wilhelma Zdobywcy, potem odbudowany w kamieniu,  a od 1978 dostępny dla publiczności. O historii Zamku nie będę się rozpisywać, ale dużo możemy się dowiedzieć z przeróżnych projekcji pokazanych w bardzo ciekawy sposób plus wystawy, mówiące obrazy, ekrany. Pokaz filmowy w malutkiej salce z ławkami, dalej przechodzi się do kolejnej malej sali gdzie są wyświetlane kolejne projekcje ze specjalnymi efektami wizualnymi. Potem jeszcze jedna salka z tzw,mówiącymi do nas obrazami. Zachowały się piękne witraże, obrazy, dodano postacie z wosku, wyglądające jakby zatrzymały się w czasie, sprzęt  z dawnych czasów dopełnia reszty. 



Piękne ogrody otaczające Zamek, mury obronne, strażnica, machikuły, barbakan, most, oraz kilka Wież, które możemy zwiedzić oraz katapulta na wyspie. Można też zajrzeć do działającego młyna. Zawsze mnie zastanawia jak Oni się wymijali w tak wąskich schodach w wieżach. 

Pokazy wyrzutów z katapulty (Trebucher)  odbywały się dwa razy w ciągu dnia, ok 20 min pokaz. Warto zobaczyć jak 22 tonowa maszyna oblężnicza, obsługiwana przez 8 osób, zbudowana z 300 kawałków drewna dębowego, wyrzuca pocisk o wadze 18kg na odległość 150 metrów z prędkością 250km/h. Pokaz odbywa się na wysepce do której maja dostęp tylko pracownicy, a oglądać można z terenów zielonych przy zamkowych.



Zamek położony jest jakieś 10 min spacerem od stacji pociągów, wiec po drodze można podziwiać architekturę. Parkingi są dwa, jeden bliżej Zamku ale droższy, drugi według opisu ludzi ok 20 min spacerem od Zamku. Ogólnie na terytorium Zamku spędziliśmy 6h. 
Potem skusiliśmy się na zwiedzanie starego  miasta, podziwianie pięknej architektury. 









niedziela, 11 marca 2018

Highgate Cemetery West and East-Czas jedyne co naprawdę posiadamy


                                     

  
Cześć wschodnią odwiedziłam dawno temu, jednak teraz jako że była wliczona w cenę biletu,to też na chwile zaszłam. Pochylić się nad żywotem ludzkim, nad mijającym czasem i życiem. Niektórzy mogą powiedzieć że nie wypada ,,zwiedzać'' cmentarzy, a zatem nie zwiedzałam a odwiedziłam.

                                     

                                 


Zachodnia cześć cmentarza o, którym krążą przeróżne legendy, powstała w 1839 roku, jako cmentarz prywatny dla ludzi z wyższych sfer. Odczuć tu można jakby Świat o tym miejscu zapomniał, jakby było to z innej cywilizacji.
               

             

                

                                 

                      


                                                    

Cmentarz pełen symboliki, 3 bloki na pomnikach, podawanie dłoni jako symbol życia i śmierci, przeróżne anioły, różne krzyże, ścięte kolumny na nagrobkach jako skrócone życie, kotwice jako znak nadziei, urny-symbolika duszy zmarłego. Znajdziemy tu Kaplice, Kolumnadę, Aleje Egipska, Krąg Libanu, Katakumby i Mauzoleum.

                                   
                                      






                                   

                                  
                  


                                 

                                                           

Kaplice były dwie, jedna dla Kościoła Anglikańskiego a druga dla dysydentów. Nie był to zwykły cmentarz.
                                         


                                      






                                     

                             




                                


                                      
                                                       






                                

                                            



 Wybudowana imponująca budowla składająca się z 16 sklepień wyposażonych w półki na 12 trumien, po obu stronach przejścia została nazwana Egipską Aleją. Tą drogą dojdziemy do Kręgu Libanu, który na początku składał się z 20 Krypt, potem dodano jeszcze 16, krąg wybudowano wokoło starożytnego cedru libańskiego. 

Potem mijamy Tarasowe Katakumby, przy letnim oświetleniu lepiej widać, ale i tu udało się zrobić kilka zdjęć. 

                                                        



Mauzoleum, które wybudował Julius Beer jako świadectwo miłości ojca do 8 letniej córki Ady. Możemy zobaczyć tutaj (klik) .Podczas zwiedzania z przewodnikiem, nie wejdziemy do środka Mauzoleum.


                                 

                                                           

 Na tą część cmentarza możemy dostać się tylko na zwiedzanie z przewodnikiem. Opowiada o ludziach pochowanych tutaj, o powstaniu cmentarza, o mrocznych jego legendach, pokazuje ciekawsze jego części. Bilet do zakupienia w kiosku na miejscu albo przez ich stronę. Bilet zakupiony na cześć zachodnia obowiązuje też na cześć wschodnia jeśli udamy się tam tego samego dnia. Inaczej musimy kupić bilet na cześć wschodnia, który już nie upoważnia do wejścia na zachodnia. Na części wschodniej też jest zwiedzanie z przewodnikiem ale możemy tez obejść sami.

           

 Znajdziemy na tym cmentarzu grób słynnego boksera Toma Sayersa na którym jest też posąg jego najwierniejszego przyjaciela psa o imieniu Lew.  Karol Marx, Charles Dickens, Michael Faraay, George Eliot, Jacob Bronowski, Wojciech Darasz, Feliks Topolski, Feliks Nowosielski i wiele innych znanych osób spoczywa na obu częściach. Spoczywają tu tez i Ci mniej znani bądź nieznani, tu nie ma dla nich granicy pomiędzy bogactwem a ubóstwem.

 Bluszcz pięknie oplata mogiły, tak jakby chciał je chronić, jednak też niszczy je, to samo z drzewami pięknie wkomponowującymi się, których korzenie jednak niszczą nagrobki. Tutaj widzimy czym jest CZAS, gdzie kończy się nasza ziemska wędrówka a zaczyna inny byt. Miejsce gdzie wszyscy wychodzimy na prosto...
          

Atrakcje w UK-darmowe bilety,promocje,zniżki,tanie wejściówki,bilety zniżkowe...

Bilety na wejścia do różnych atrakcji czasem przyprawiają o przysłowiowy ból głowy, można na nie wydać majątek albo  nie wychodzić z domu lu...